Oferta publiczna na portalach aukcyjnych?

W ramach realizowanego przez IBNE projektu „Prawdziwa giełda inwestorów indywidualnych” postanowiliśmy raz jeszcze odświeżyć temat oferty publicznej prowadzonej w formie, która może być dostępna także dla mniejszych spółek, a nawet projektów typu start-up. Mowa tu oczywiście o koncepcji prowadzenia oferty publicznej z wykorzystaniem popularnych portali aukcyjnych. Temat ten znakomicie wpisuje się ideę giełdy inwestorów indywidualnych, gdyż oferta może być kierowana do nieograniczonego adresata, a co za tym idzie, nie będzie konieczności określania minimalnego zapisu. Zależnie od zainteresowania tematem w kilku kolejnych wpisach przyjrzymy się bliżej regulacjom prawnym oraz ekonomicznym aspektom takiego procesu.

Co najmniej 100 inwestorów

Zacznijmy od razu od obowiązujących przepisów. Prowadzenie oferty publicznej regulowane jest ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (dalej ustawa o ofercie). Art. 3 tej ustawy definiuje ofertę publiczną jako:

„udostępnianie, co najmniej 100 osobom lub nieoznaczonemu adresatowi, w dowolnej formie i w dowolny sposób, informacji o papierach wartościowych i warunkach dotyczących ich nabycia, stanowiących dostateczną podstawę do podjęcia decyzji o odpłatnym nabyciu tych papierów wartościowych”

oraz publiczne proponowanie nabycia papierów wartościowych  jako:

„proponowanie odpłatnego nabycia papierów wartościowych w dowolnej formie i w dowolny sposób, jeżeli propozycja jest skierowana  do co najmniej 100 osób lub do nieoznaczonego adresata”.

Jednocześnie stanowi, że:

„publiczne proponowanie nabycia papierów wartościowych może być dokonywane wyłącznie w drodze oferty publicznej”.

Jeśli więc chcemy, aby oferta akcji spółki była skierowana do wielu podmiotów (co najmniej 100) musimy tego dokonać w oparciu o przepisy regulujące ofertę publiczną.

Oferta publiczna

Podstawowym zapisem regulującym ofertę publiczną jest Art. 7 tej samej ustawy, który stanowi, że:

„oferta publiczna (…) wymaga sporządzenia prospektu emisyjnego, zatwierdzenia go przez Komisję oraz udostępnienia go do publicznej wiadomości, z zastrzeżeniem ust. 2–5”.

Na tym zwykle kończy się wiedza dotycząca oferty publicznej – prospekt, zatwierdzenie przez Komisję – dużo formalności, kosztów a do pieniędzy droga daleka i połączona z kolejnymi wydatkami. Warto jednak czytać dalej począwszy od zastrzeżeń z ust. 2-5 tego samego przepisu.

Magiczne 100 000 euro

Na ciekawy zapis natrafiamy już w ust. 3 pkt 4, który dostarcza nam informacji, zgodnie z którą:

„sporządzenie, zatwierdzenie oraz udostępnienie do publicznej wiadomości prospektu emisyjnego, z zastrzeżeniem art. 38–40, nie jest wymagane w przypadku oferty publicznej dotyczącej papierów wartościowych, których wartość, liczona według ich ceny emisyjnej lub ceny sprzedaży, stanowi mniej niż 100 000 euro w dniu ustalenia tej ceny, z zastrzeżeniem ust. 3a”.

Pojawia się więc interesująca możliwość, aby nie sporządzać kosztownego prospektu i pozyskać do kasy spółki 100 000 euro. Kwota nie jest może ogromna, jednak dla wielu spółek, zwłaszcza na wczesnym etapie rozwoju, może być istotnym zastrzykiem gotówki. Aby zgłębić temat trzeba zweryfikować kolejne zastrzeżenia i odniesienia.

Po pierwsze walutę: skąd pomysł, aby ofertę prowadzić w euro, skoro najwygodniej będzie nam działać w złotówkach? Odpowiedzi dostarcza Art. 4a., który stanowi, że:

„o ile ustawa nie stanowi inaczej przez kwotę wyrażoną w euro należy rozumieć również równowartość tej kwoty wyrażoną w walucie polskiej, ustaloną przy zastosowaniu średniego kursu euro, lub jej równowartość wyrażoną w innej walucie, ustaloną przy zastosowaniu średniego kursu euro oraz średniego kursu tej waluty ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski w dniu wskazanym w ustawie.”

Pierwszy problem został więc rozwiązany – możemy spokojnie prowadzić ofertę w złotówkach, walucie dogodnej dla spółki i potencjalnych inwestorów.

Następnie docieramy do wspomnianego punktu 3a, gdzie możemy przeczytać, że:

„Przepisu ust. 3 pkt 4 nie stosuje się do papierów wartościowych, których wartość liczona według ceny emisyjnej lub ceny sprzedaży, wraz z papierami wartościowymi będącymi przedmiotem oferty publicznej zgodnie z ust. 3 pkt 4 w okresie poprzednich 12 miesięcy, osiągnie lub przekroczy 100 000 euro w dniu ustalenia tej ceny.”

Znaczy to, że z dobrodziejstw prowadzenia oferty bez prospektu w oparciu o analizowane przepisy będziemy mogli skorzystać, jeśli w okresie 12 miesięcy nie przekroczymy ustawowego limitu. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że na ofertę taką będziemy mogli sobie pozwolić raz na 12 miesięcy. Cel przytoczonego przepisu jest oczywisty i zapobiega obchodzeniu przepisów o ofercie publicznej poprzez wielokrotne prowadzenie subskrypcji do 100 000 euro.

Dalej ustawodawca kieruje nas do artykułów 38-40. Interesujące przepisy to art. 39. pkt  3 oraz art. 38 pkt 3, które odpowiednio stanowią, że:

„wymóg sporządzenia oraz udostępnienia memorandum informacyjnego nie ma zastosowania w przypadku oferty publicznej spełniającej przynajmniej jedną z przesłanek, o których mowa w art. 7 ust. 3 pkt 1–4 oraz w art. 7 ust. 3 pkt 5 lit. e, oraz w przypadku ubiegania się o dopuszczenie do obrotu na rynku regulowanym papierów wartościowych spełniających przesłankę, o której mowa w art. 7 ust. 4 pkt 1 lub 2.”

oraz

„wymóg sporządzenia, uzyskania stwierdzenia równoważności, o którym mowa w ust. 1, oraz udostępnienia memorandum informacyjnego nie ma zastosowania w przypadku oferty publicznej spełniającej przynajmniej jedną z przesłanek, o których mowa w art. 7 ust. 3 pkt 1–4, oraz w przypadku ubiegania się o dopuszczenie do obrotu na rynku regulowanym papierów wartościowych spełniających przesłankę, o której mowa w art. 7 ust. 4 pkt 1. W przypadku sporządzenia memorandum informacyjnego w odniesieniu do oferty publicznej spełniającej przesłankę, o której mowa w art. 7 ust. 3 pkt 4, pośrednictwo firmy inwestycyjnej, o którym mowa w ust. 1, nie jest wymagane.”

Przepisy, ze względu na sposób redakcji i liczbę odniesień, robią się coraz bardziej zawiłe, jednak jasno wynika z nich, że w przypadku analizowanej przez nas oferty do 100 000 euro nie będzie wymagane sporządzenie również memorandum informacyjnego oraz, co ważne, nie będzie konieczne, często kosztowne, pośrednictwo firmy inwestycyjnej. Można więc będzie zaoszczędzić nie tylko na kosztach sporządzenia i zatwierdzenia prospektu oraz odpowiednich czynności dotyczących memorandum informacyjnego, ale będzie też można zrezygnować z odpłatnej obsługi podmiotu zewnętrznego. Cały proces spółka będzie mogła przeprowadzić względnie samodzielnie.

Dla ścisłości warto też dodać, że w przypadku sporządzenia prospektu emisyjnego  dla emisji do 100 000 euro (co nie jest wymagane) pośrednictwo firmy inwestycyjnej na podstawie Art. 27. ust. 4 również nie będzie wymagane.

Co dalej?

Wiemy już, że nie musimy sporządzać prospektu ani memorandum, nie będzie potrzebne zatwierdzenie KNF, a nawet nie będziemy musieli starać się o pośrednictwo firmy inwestycyjnej w całym procesie. Co więc właściwie musimy zrobić, aby inwestorzy dostali akcje, a pieniądze zaczęły wpływać na konto spółki? Odpowiedź jest zaskakująco prosta – wystarczy zgodnie z art. 3 udostępnić, co najmniej 100 osobom lub nieoznaczonemu adresatowi, w dowolnej formie i w dowolny sposób, informacje o papierach wartościowych i warunkach dotyczących ich nabycia, stanowiących dostateczną podstawę do podjęcia decyzji o odpłatnym nabyciu tych papierów wartościowych.

Wystarczy poinformować potencjalnych inwestorów, że prowadzimy ofertę udostępniając im informacje stanowiące dostateczną podstawę do podjęcia decyzji o ich odpłatnym nabyciu. Należy zaznaczyć, że zakres tych informacji nie jest istotnie sformalizowany. Bliższa charakterystyka zakresu ujawnianych informacji może być przedmiotem kolejnych wpisów.

Wiemy już, że istnieje możliwość, aby relatywnie tanio pozyskać 100 000 euro. Jak jednak dotrzeć ze swoją propozycją do licznego grona inwestorów, aby koszty pozyskania kapitału (w interesie spółki i inwestorów) pozostały na akceptowalnie niskim poziomie? Wydaje się, że chcąc ciąć koszty nie będziemy mogli skorzystać z takich form promocji jak: reklama telewizyjna, radiowa czy bilbordy. Prawdopodobnie skorzystanie z pomocy firm profesjonalnie zajmujących się pozyskiwaniem kapitału również będzie zbyt drogie. Pozostają więc kanały internetowe, które pozwalają spółce samodzielnie dotrzeć do licznej grupy inwestorów indywidualnych. W grę wchodzi aktywność w mediach społecznościowych skupiających inwestorów lub płatna reklama w odpowiednich serwisach.

W tym opracowaniu chcemy jednak wskazać zupełnie inny sposób prowadzenia oferty publicznej, który jest prosty i generuje niewielkie koszty. Mowa oczywiście o prowadzeniu oferty z wykorzystaniem portali aukcyjnych.

Proste rozwiązania zwykle są najlepsze

Istota rozwiązania jest dosyć prosta – spółka wystawia aukcję internetową, której przedmiotem są wyemitowane właśnie akcje. W opisie przedmiotu zawiera wszystkie istotne do podjęcia decyzji informacje oraz treść zawieranej umowy. Poprzez dokonanie zakupu na aukcji inwestor obejmuje akcje i dokonuje zapłaty. Spółka, w oparciu o otrzymane dane, może natomiast te akcje przydzielić. Można sobie wyobrazić co najmniej dwie alternatywne formy prowadzenia takiej oferty: zakup akcji o ustalonej cenie oraz licytowanie ceny oferowanych akcji, które będzie procesem nieco zbliżonym do budowania księgi popytu. W pierwszym przypadku inwestor decyduje jaką ilość akcji chce objąć i dokonuje tego po ustalonej cenie. W drugim przypadku, przez czas trwania aukcji, inwestorzy na bieżąco określają swoje ceny bazując na aktywności innych inwestorów. Po zamknięciu aukcji cena jest ustalana przy uwzględnianiu ilości złożonych ofert i ich cen. Należy przy tym wskazać, że to ostatnie rozwiązanie wymaga dodatkowego komentarza prawnego, który może pojawić się w kolejnych wpisach.

Rozwiązanie jest więc proste i tanie, a portal aukcyjny sam zapewnia swoistą promocję oferowanych akcji. Dodatkowo taka forma prowadzenia oferty ma szansę spotkać się z zainteresowaniem mediów około biznesowych, co z jednej strony powinno pozytywnie wpłynąć na prowadzoną ofertę publiczną, z drugiej natomiast może też przyciągnąć inwestorów zainteresowanych ewentualną subskrypcją prywatną. Powstaje jednak pytanie, czy takie działania są zgodne z obowiązującym prawem?

Wróćmy więc do ustawy o ofercie, której art. 6 stanowi, że:

„oświadczenia woli w związku z dokonywaniem czynności dotyczących oferty publicznej lub innych czynności dokonywanych w ramach działalności podmiotów w zakresie regulowanym ustawą mogą być składane w postaci elektronicznej, jeżeli strony w umowie tak postanowiły”.

W sprawach szczegółowych dalsza części tego artykułu odsyła do rozporządzenia stanowiąc, że:

„minister właściwy do spraw instytucji finansowych określi, w drodze rozporządzenia, zasady tworzenia, utrwalania, przekazywania, przechowywania i zabezpieczania dokumentów, o których mowa w ust. 2, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo obrotu oraz ochronę interesów inwestorów”.

Ustawa nie wyklucza więc prowadzenia oferty publicznej w formie elektronicznej (do której zaliczyć należy ofertę z wykorzystaniem portali aukcyjnych). Brak jest też przepisów, które dawałyby wytyczne jak proces taki powinien wyglądać. Pewnych wskazówek dostarcza jednak wspomniane wcześniej rozporządzenie. W tej chwili nie ma potrzeby analizować szczegółowo przepisów tego aktu. Wystarczy wskazać, że nakazuje ono m.in.:

utworzenie dokumentu, które polega na zapisaniu na elektronicznym nośniku informacji sekwencji danych związanych z czynnością dotyczącą oferty publicznej lub inną czynnością dokonywaną w ramach działalności podmiotów w zakresie regulowanym ustawą

oraz

utrwalenie dokumentu, które polega na jego zapisaniu na elektronicznym nośniku informacji w sposób zapewniający sprawdzenie jego integralności, możliwość weryfikacji podpisu elektronicznego oraz możliwość odczytania wszystkich informacji zawartych w tym dokumencie, aż do zakończenia okresu przechowywania dokumentu.

W tym momencie pozostaniemy jedynie na stwierdzeniu, że rozporządzenie zawiera raczej wytyczne o charakterze technicznym, których wypełnienie przy obecnym rozwoju technologii informacyjnej nie powinno wiązać się z istotnymi trudnościami. Podstawową wskazówką na temat możliwych problemów związanych z prowadzeniem oferty publicznej formie elektronicznej jest wspomniany przez cytowane przepisy podpis elektroniczny.

Konieczność stosowania bezpiecznego podpisu elektronicznego weryfikowanego przy użyciu kwalifikowanego certyfikatu byłaby istotnym utrudnieniem przy prowadzeniu oferty z wykorzystaniem portali aukcyjnych, gdyż rozwiązania techniczne takich serwisów wykluczają raczej zawieranie transakcji opatrzonych bezpiecznym podpisem elektronicznym.

Rozwiązania problemu dostarczy nam bliższa analiza przepisów o oświadczeniach woli składanych w formie elektronicznej. Z racji, że jest to materiał dosyć obszerny rozpoczniemy od niego kolejny wpis.

Post Author: admin